wszystko ważne, nic nie ważne
w krzywych szkiełkach wciąż spostrzegam
wszystko zlepiam jak w amalgam
wszystko prędko, nigdy wolno
i jak w młynku słychać, trzeszczy
szybko sypią mi się myśli
niby brokat, a bałagan
choć próbuję, nie poskładam
Dla mojego zmarłego Taty Może nie byłeś idealnym ojcem, Lecz dałeś mi wiecej niż mogłeś, Nie było mi lekko Ciebie kochać, Lecz byliśmy mimo tego jednością. Dzięki Tobie się urodziłem, Mimo że nie zawsze ze mną byłeś, Czułem jednak zawsze to jedno, Ze starasz się być ze mną. Miałeś bardzo trudny charakter, Nigdy nikogo nie słuchałeś, Lecz myśle że się zmieniłeś, I mnie też pokochałeś.
Dziś są Twoje urodziny, więc Ci życze co najlepsze, by spełniły się marzenia, dużo zdrowia oraz szczęścia. I przyjaciół dobrych życzę, bo to ważne jest w tym życiu, i nie przejmuj się już wcale, my przejdziemy życie całe. Najważniejsze że się cieszysz, także z tych najmniejszych rzeczy, nawet jesli czasem szlochasz, nie zapomnij że Cię kocham.
"Listem codziennym"
Kiedy zapytasz czy sypiam
opowiem, że nie wiem.
Bo jawa jak sen
kurczy się i topi
w moich rękach
i twoich oczach.
Gdy zapytasz czy palę,
odpowiem ... że nie wiem.
Bo choć żaru nie łykam
i dymu nie sączę;
To spalam się od środka
i to ciepło daję tobie.
Czy często mówię?
W sumie to zależy ...
Do boga nie bardzo,
a z babcią dzień w dzień.
I do ciebie mówię,
byś mówiła do mnie.
Gdzie najczęściej jestem?
Czy to ważne gdzie i kiedy?
W środku dnia. Na ko
Nasze geny nie te same,
ale myśli wspólne są,
wychowałeś mnie na syna,
teraz wszyscy widzą to.
My nie zawsze się zgadzamy,
co niestety prawdą jest,
lecz to wszystko co mowileś,
dziś wartoscią dla mnie jest.
Jesteś dla mnie prawym ojcem,
dzieki tobie wiąże koniec z końcem,
w Tobie wielkie wsparcie mam,
dzięki Bogu że Cię mam.
---
Father
Our genes are not the same,
but thoughts are common,
You raised me to be a son,
now everyone can see it.
We don't always agree,
which unfortunately is true,
but that's all you said,
today it is worth to me.
You are
Czy pamiętasz te czasy kiedy świat nie miał granic,
a blask słońca nas budził nad ranem?
Przysięgaliśmy sobie, że nigdy, że za nic
nie przestaniemy pędzić w nieznane.
Pragnęliśmy się zgubić i na nowo odnaleźć,
kolejnymi marzeniami osnuci.
Czy tak miało być, czy też przez przypadek
świat nas na dobre porzucił?
Mogę krzyczeć w twoją stronę i w stół bić pięściami,
lecz na wołanie mi nikt nie odpowie.
Tak długo mówiliśmy wspólnymi głosami,
że zamieszkali&
[Ghostpunk]Glosy w ciemnosci by pani-leukonoe, literature
Literature
[Ghostpunk]Glosy w ciemnosci
Gdyby stanąć w samym centrum Comterium, stałoby się wśród porastających zielenią ruin. Zwalone kolumny, wyrwany bruk, zawalone budynki, potrzaskane okna. A dokładnie na środku placu, gdzie kiedyś stał posąg starożytnego króla, ziała kilkudziesięciometrowa dziura. Widok jak po przejściu huraganu. Gdyby jednak pójść jedną z zawalonych gruzem alei, widziałoby się coraz mniej gwałtownych, fizycznych zniszczeń, a najwyżej te, których dokonał czas i wdzierająca się na powrót do miasta natura. Ślady pożarów od niedopilnowanych palenisk. Wysoką trawę wyrastającą spomiędzy chodnikowych płyt. Zarwane stropy i drzewa wyrastające z wnętrz domów. Gniazda pozakładane na resztkach wystygłych kominów. Porzucone na środku drogi powozy z połamanymi kołami. Zbutwiałe pranie, wciąż wiszące na sznurku między kamienicami. Zarośnięte zielskiem przewrócone stragany − rośliny miały dobrą pożywkę na dawno zgniłych warzywach i owocach. Może na niektórych fragmentach murów, można by dojrzeć ślady, jak rzucane